PILINHA: {__webCacheId=filmBasicInfo_pl_PL, __webCacheKey=12129}
6,9 5 402
oceny
6,9 10 1 5402
7,2 9
ocen krytyków
Życie wewnętrzne
powrót do forum filmu Życie wewnętrzne

Dosyć ciężki, przygnębiający klimat ''Życia wewnętrznego'', przeplatany czarnym, momentami z lekka absurdalnym humorem (np:tubalne, powtarzane przez sąsiada z psem - ''nieee baaać się ! '' ) wydaje się celowym zabiegiem, oddającym nastrój niedawnego jeszcze przecież stanu wojennego.
Film Marka Koterskiego to rok 1986, ale czas w którym możemy towarzyszyć bohaterom można by spróbować określić na kwiecień 1983 roku. Wskazywałaby na to na przykład data meczu o który zagaduje reporter głównego bohatera, czyli starcie Widzewa Łódź z Juventusem Turyn w ramach europejskich rozrywek. Aczkolwiek na kalendarzyku na ścianie w mieszkaniu Miauczyńskich mamy datę 13 września (roku nie widać)
Na ciemnoszary, wielopiętrowy blok (będący w sumie pełnoprawnym bohaterem) z którego za małymi wyjątkami praktycznie nie wychodzimy, możemy spojrzeć w szerszej perspektywie jak na cały, będący w nienajlepszej kondycji socjalistyczny system. Odrapana klatka, ciasne, nie za duże mieszkanie Miauczyńskich, powolna, skrzypiąca winda, czy te słabe, jakby przyciemnione światło na klatkowym korytarzu kojarzą się z gospodarczą niewydolnością, marazmem i nieciekawym nastrojem w jakim znajduje się społeczeństwo. Samochód pod blokiem do którego schodzi bohater zdaje się być symbolem tej małej, byle jakiej stabilizacji. Przeżuwane posiłki przy włączonym, beznamiętnie oglądanym telewizorze. Wydaje się, że Koterski celowo serwuje Miauczyńskim z ekranu domowego odbiornika tak mocne materiały dokumentalne dotyczące Holocaustu, by gdzieś chyba podkreślić zobojętnienie bohaterów, ich apatię, takie pół życie. Można spojrzeć na to jednak z drugiej strony. W imię tego żeby się przypadkiem nie pomyliło, gdzie jest wróg, widz polski od lat pewnie faszerowany takimi obrazkami, miał prawo już przestać reagować na te makabryczne obrazki. Większe zainteresowanie na ekranie (żony) wzbudza jedynie jakieś tanie love story . Tak czy inaczej, domowy majsterkowicz ze znudzoną miną, bezbłędnie odegrany przez Wojciecha Wysockiego, egzystuje sobie i wyżywa się na żonie oraz otoczeniu. Co chwila na jego twarzy pojawia się irytacja, przeradzająca się momentami w złość, czy wręcz nienawiść. Z żoną, która słyszy od niego, że żeby liczyć na jakieś atrakcje w życiu, trzeba samemu być atrakcyjnym, bardziej zwiera szeregi właściwie tylko przy obgadywaniu innych. Między innymi blondEW, do których główny bohater ucieka w swoich seksualnych fantazjach przy dźwiękach powtarzającego się lejmotywu autorstwa Jana Sebastiana Bacha (opracowanie Jerzego Satanowskiego)
Bardziej ludzką twarz, nawet coś w rodzaju pewnej tkliwości pokazuje właściwie jedynie w stosunku do dziecka, które niczym widmo pojawia się i znika w domowej przestrzeni. Ta toksyczna reakcja na otoczenie ma zapewne źródło, bierze się przede wszystkim z rozczarowania samym sobą. Miauczyński czuje się lepszy, mądrzejszy, bardziej wymagający od innych, ale sytuacja, w jakiej się znajduje, jego status nie predysponuje go do takiego samopoczucia. Między innymi stąd zapewne taka frustracja i okopanie się, zamknięcie się w swoim życiu przy jednoczesnym szukaniu ofiar, winnych takiego stanu rzeczy na zewnątrz.
Znamienna jest kapitalna scena, o której już napomknąłem przy próbie określenia czasu akcji ''Życia wewnętrznego'', choć słowo akcja w stosunku do tego filmu Koterskiego, może się wydawać pewnym nadużyciem : )
Miauczyński deklaruje dziennikarzowi, że będzie kibicował drużynie włoskiej i grającemu w niej Bońkowi, który w tym wypadku wydaje się dla niego jakimś uosobieniem sukcesu. Na nieskrywane oburzenie pytającego, argumentuje iż nasi krajowi piłkarze oraz opinia publiczna zapewne po wyeliminowaniu Włochów by się tym zadowolili i w odróżnieniu od piłkarzy z Turynu nie rokują na końcowy sukces. Jako przykład w kontrze do naszego narodowego wg niego minimalizmu co do wymagań, szybkiego spoczywania na laurach, czy jak to mówi narodowej asekuracji podaje przykład fińskiego rajdowca Makinena, dla którego drugie miejsce w wyścigu to nie sukces, tylko porażka.
Nie sposób jednak gdzieś się w Miauczyńskim nie przejrzeć. Przyznam, że mimo całego negatywnego bagażu jaki niesie z sobą ta postać, lubię ją i na swój sposób nawet rozumiem : )

Pobierz aplikację Filmwebu!

Odkryj świat filmu w zasięgu Twojej ręki! Oglądaj, oceniaj i dziel się swoimi ulubionymi produkcjami z przyjaciółmi.
phones