Bez skutku szukałem informacji o planach Marka Koterskiego związanych z kręceniem kolejnego filmu. Jeśli COKOLWIEK wynajdziecie, nawet cień jakiejś zapowiedzi, proszę o odpowiedź ;)
Swoją drogą czy uważacie postać Adasia za wyczerpaną, czy można ją rozbudowywać w "nieskończoność" kolejnymi to kreacjami?
Teraz mi przyszło do głowy, że z chęcią obejrzałbym film o nastoletnim Adamie albo w ogóle o jego całym dzieciństwie, od narodzin po dorosłość.
No przecież jest Dom Wariatów. Tylko ostrzegam - nigdy już nie spojrzysz na kolejne odsłony filmów z Adasiem tak samo. Ten film zetrze uśmieszek z twojej twarzy.
Widziałem Dom Wariatów i nie chodzi mi o tego typu film, poza tym on już w tam jest dorosły, mieszka u siebie z tego co pamiętam. Choć zapewne sytuacja w ich domu wiele sie nie zmieniła przez te kilka lat. Chodzi mi bardziej o lata szkolne, koleżeństwo, wspominana często pierwsza miłość coś w ten deseń.
Nie wiem co miało znaczyć to zdanie o starciu uśmiechu, chciałeś zabłysnąć czy co?
Zanim odpowiem zwrócę tylko uwagę na samą formę twojego pytania. Nie wiesz co oznacza ostatnie zdanie, jak sam napisałeś. I może słusznie - w końcu to wklepałem parę słów na szybko, zrozumiałych bardziej dla mnie jak widać. I fajnie, że pytasz. Nie rozumiem jednak jak to się dzieje, że rozmówca (generalnie, bo to bardzo powszechne) zakłada, że został obrażony, obśmiany. Nie, nie chciałem zabłysnąć. Nie da się zabłysnąć na nic nie znaczącej stronie internetowej, gdzie każdy anonimowo pisze co chce.
Pociągnąłem tylko twój wątek. Niewinnie. Z twojego postu wywnioskowałem, że być może nie obejrzałeś Domu Wariatów. Dla mnie to film, który dokładnie opisuje warunki jakie panowały w domu, w którym się wychował Adaś. Wszystkim znajomym, którzy oglądali późniejsze losy Adasia polecam obejrzenie Domu Wariatów. Zawsze zaznaczam, że najprawdopodobniej po seansie zaczną zupełnie inaczej postrzegać Dzień Świra i kolejne produkcje. Że nie będą wydawały się takie śmieszne. I to właśnie miałem na myśli pisząc, że uśmiech z twojej twarzy zniknie. Nie było żadnego podtekstu, jadu, ataku. Proponuję więcej dystansu, może herbatkę z melisą na uspokojenie.
Podobno Michał Koterski będzie kontynuował dzieło ojca , zapisał się nawet na korespondencyjny kurs reżyserski.
Ale będzie szpan na dzielni! :D
Ale jeżeli mówisz prawdę, to mam nadzieję, że ojciec Marek jeszcze coś tam spłodzi. (i nie mówię tu o kolejnym synu)